Wygląda na to, że rok 2013 będzie u mnie rokiem sweterków. W lutym zrobiłam sweterek według projektu Dropsa o nazwie October. Powstał z włóczki dropsowej Delight, ale ponieważ robiłam z jednej nitki, więc konieczne było przeliczenie oczek, opis znajduje się w notatkach na Ravelry. Druty nr 3.
Kiedy zaczęłam pracę i wyrabiałam pierwszy motek byłam zachwycona włóczką, że taka równa, że kolory tak płynnie przechodzą jeden w drugi, ale... szybko przyszła szara rzeczywistość, już z drugim motkiem. I tak było z każdym kolejnym - włóczka nierówna (wielokrotnie część nitki trzeba było usunąć), nagle się urywała, jeden kolor się kończył, był supeł i dowiązany zupełnie inny kolor. Dużo czasu zajęło mi szukanie odpowiedniego motka, żeby dojść do jakiejś kontynuacji koloru. A dni lutowe nie należały do szczególnie jasnych i długich. Dlatego przyrzekłam sobie: Nigdy więcej nie kupię tej włóczki!
A oto sweterek na mojej siostrze, bo to ona jest jego właścicielką. I jest zadowolona :) Oczywiście kolory są inne, bo jasnoniebieski jest w rzeczywistości jasnozielonym.
Pomimo zimowej pogody - podczas wczorajszego spaceru dojrzałam oznaki wiosny - kwitnące olchy.
Pozdrawiam obserwatorów bloga i wszystkich gości, trzymajcie się ciepło :)
Ale superowy sweter !
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńPiękny sweterek :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję, Violu i również pozdrawiam :) wiosennie
Usuń