Przymierzałam się do nich od dawna. Robiłam już różne rzeczy dziewiarsko, ale skarpetki mnie onieśmielały. Wreszcie gdzieś koło wiosny kupiłam DROPSowego Fabela, no i w październiku powstały moje pierwsze skarpetki. Robione na drutach 2,5 magic-loopem począwszy od palców. Zużyłam 1 motek włóczki. Na górze ściągacza wrobiłam kilka rządków nitki elastycznej. Podczas pracy korzystałam z kursu Intensywnie Kreatywnej, za który jej serdecznie dziękuję :)
Cudne skarpetki :) są słodkie a szczególnie kolor :) <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: www.kasi-art.blogspot.com
Dzięki, kolor bardzo ociepla :)
UsuńSłodkie i na pewno na długą będą służyć. A nie jak te kupne, zaraz dziury na palcach i piętach:)
OdpowiedzUsuńSą użytkowane intensywnie i, niestety, mechacą się, jak każda wełna :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz
Skarpetki są zawsze potrzebne,fajny kolor:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚwietny debiut :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSuper jak na pierwsze!!!
OdpowiedzUsuńTeż mnie zaskoczyły :)
Usuń2 razy próbowałam zrobić skarpetki i mi nie wyszły, podziwiam Twoje,zwłaszcza,że pierwsze,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko, to nie było moje pierwsze podejście do skarpet. Nie udawało mi się dobrze nabrać oczek i przerobić pierwszego rzędu. Dopiero teraz spotkały się właściwe druty, włóczka i chęć, no i poszło...
Usuń